wtorek, 10 stycznia 2012

Rozdział 5

Następnego dnia, Susi obudziła się. Przetarła oczy bo nie mogła uwierzyć, że leży w samej bieliźnie obok Zayn'a. Co gorsze on też był w samej bieliźnie. Była w szoku. Zauważyła że Zayn sie budzi.
Ale on jest słodki gdy się budzi. , pomyślała. Zayn z zamkniętymi oczami przeciągną się raz, czy dwa razy a potem otworzył oczy.
Widocznie on też nie mógł uwierzyć że leży w samej bieliźnie obok  blond piękności, którą poznał wczoraj.
-Co się stało ? -Zapytał  gwałtownie- I czemu my jesteśmy razem , na kanapie, w samej bieliźnie...?
-Uwierz mi , też chciałabym to wiedzieć. Pamiętam tylko tyle że oglądaliśmy horrory potem ty mnie objąłeś i tu film mi się urwał.
-Mi tak samo. Ale tak poza tym, to ty sie pierwsza przytuliłaś.- Powiedział Uśmiechając się do Susi.
-Bo się bałam ! Do Louisa też się przytulałam, ale on mnie nie obejmował. - Ona też uśmiechnęła się pod nosem.
-No, ok. Ale i tak mam o jeden punkt więcej od niego, bo to ja z tobą wylądowałem w łóżku- Zayn o mało co się nie zaśmiał, ale zdał sobie sprawę że nie ma w tym nic śmiesznego.
-Oj, proszę , zamknij się.-Powiedziała nerwowo- i odwróć się bo chcę wyjść z pod kołdry.
Zayn odwrócił się w stronę lustra, przez które mogło by doskonale widać Susi ubierającą się. 
Zayn!-Wykrzyczała.
-Oj, no dobra , dobra, uparta jesteś.- Powiedział Wystawiając język i obracając się w inną stronę.
-Ok, już. Teraz wyjdę jakby nigdy nic. Ale pamiętaj jak komuś się wygadasz, to w waszym zespole będzie o jednego członka mniej !
-O nie tylko nie Niall !- Powiedział śmiejąc się.
-Baardzo śmieszne. -Powiedziała idąc na górę.
Ale ona jest śliczna-pomyślał Zayn oglądając się jeszcze minute na miejsce w którym leżała no łóżku. Złożył kanapę. 
Po minucie wszyscy ( z wyjątkiem Susi) zeszli na dół.
Jess i Ana zrobiły śniadanie. Gdy wszyscy już zjedli, Zayn wykorzystał chwile w której nie było Susan.
-Ej, a wy może wiecie co się stało wczoraj wieczorem?-Zapytał nieco ciszej.
-No tak, ty z Susi zasnęliście na kanapie a my poszliśmy spać na górę.-Powiedział Louis , Każdy wiedział że kłamie , każdy oprócz Zayna.
-Aha, i tylko tyle?-Spytał zaciekawiony.
-No tak, tyle przynajmniej widzieliśmy, a co?
-Nie nic, ja idę się przejść do sklepu- Wyszedł i zakurzył papierosa, po czym naprawdę poszedł do sklepu.
-Nie myślicie że robimy źle ? - Spytała się  Ana.
-Nie przecież nic takiego nie zrobiliśmy, po prostu rozebraliśmy ich i położyliśmy na kanapie, żeby nie musieli się męczyć w ubraniach.- Powiedział Louis, po czym wszyscy zaczęli się śmiać.
Wszyscy z wyjątkiem Susi która właśnie zeszła do kuchni.
-Jak mogliście?- Powiedziała po czym założyła buty i wybiegła z domu.
-Idę za nią.-Powiedziała Jess
- Nie idźcie, cos mi się zdaję że poszła do Zayna. Nie bójcie się wrócą.
Więc nikt już nie przejmował się Susi i wrócili do swoich pogaduszek.




Jak oni mogli- ta myśl ciągle dręczyła Susi- "tylko rozebraliśmy ich i położyliśmy na kanape" . Dla nich to tylko a dla mnie i Zayna mogło znaczyć to wiele. Do łóżka nie można iść z byle kim. 
Nagle Susi zobaczyła Zayna, siedzącego na przystanku palącego papierosa. 
-Zayn!- Zawołała 
-Susi, co ty tutaj robisz?, Nie jest ci zimno?- Zapytał szybko, ponieważ, był pochmurny dzień a ona była w samym podkoszulku.
-Nie ważne. Wiem co się wczoraj wydarzyło.
-Oby nie to, o czym myślę.
Susi zrobiło się dziwnie na sercu, jak to o czym myślę , jak on w ogóle może o "tym" myśleć 
-Siadaj- powiedział, a ona usiadła, po czym dał jej swoją bluzę.
-Dzięki, A teraz słuchaj co zrobiły te matoły.
-To znaczy kto?
-No Louis , Liam, Niall, Harry, Jess i Ana. To nie my sami się rozebraliśmy , tylko oni nas rozebrali jak to oni mówią "dla zabawy"
-No mnie to nie bawi - Powiedział Zayn z dziwnym wyrazem twarzy.
-A myślisz że mnie tak? 
-Chcesz jednego ?- Powiedział Zayn wyciągając paczkę papierosów z kieszeni.
-Jak, masz to daj- Powiedziała i Sięgnęła , A on jej dał.
Siedzieli, i żartowali aż w końcu Zayn, spojrzał na zegarek.
-Już 15 - Oznajmił.
-Ja nie mam ochoty tam wracać, słońce już wyszło , może pójdziemy na plaże?-Zapytała
-Nie mamy nawet strojów kąpielowych
- Spoko mam kasę kupię sobię-Powiedziała wyciągając portfel.
-W sumie to ja też. To idziemy- Powiedział , wstał i uśmiechnął się do Susi podając jej rękę. Ona wstała i poszli razem do sklepu a potem na plażę.
Wylegiwali się na słońcu, a po chwili Zayn zapytał:
-Chodź do wody.
-Nie mam ochoty.
Zayn wziął ją na ręce w wrzucił prosto do wody.
-Zayn, ty wariacie co ty robisz? - zapytała gdy już wyzbierała się i stała w morzu.
-Chciałem iść do wody , a ty nie więc cię zmusiłem - Powiedział śmiejąc się, ona też zaczęła się śmiać.
-Chodź tu!-Powiedziała Susi a Zayn do niej podszedł , ona ochlapała mu włosy.
-No teraz to przegiołaś ! - powiedział , nie ze złością ale  z rozbawieniem. Za nurkował i pociągnął ją za brzuch , a ona wierciła się we wszystkie strony śmiejąc się, gdy już się wynurzył wskoczyła mu na barana i powiedziała:
-No koniku teraz ,jedziemy na brzeg ! 
Zayn podpłyną z nią na brzeg i oboje legi i patrzyli się  zachodzącemu słońcu.
-Jest pięknie- Powiedział patrząc jej w oczy.
Ona też się na niego popatrzyła.
Ich twarze zbliżały się powoli do siebie a potem Susi poczuła że Zayn musną jej usta. Ona odwzajemniła pocałunek. I całowali się jeszcze z 5 minut. Po czym Susi powiedziała że jest już 21 i robi się ciemno .Oboje poszli więc do domu trzymając się za ręce.

1 komentarz:

  1. Fajnie piszesz ale może to wszystko dzieje się trochę za szybko. Powinnaś dać im trochę czasu :D I zapraszam do mnie --> http://forbiddenrose-themostimportantthing.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń